Pewnie, ale szkoda …

Początek nie udany. Pierwszy kwadrans dla gospodarzy. Nasi zawodnicy chyba jeszcze w głowach mieli ostatni pojedynek z Dziembowem.

– Zgadza się. Było mnóstwo niedokładności. Ale jak złapaliśmy rytm to już fajnie to wyglądało – mówi nam trener Sochacki.

Do przerwy prowadziliśmy w Wyrzysku 0:1. Znów do siatki rywali trafił Dawid Gasztold.

W drugiej połowie nasza przewaga nie podlegała najmniejszej dyskusji. Kolejne trafienia zapisał Mateusz Kostecki. Bramkę na 0:3 z rzutu karnego zdobył Bartek Gałecki.

– W II połowie graliśmy co chcieliśmy, Szkoda, że mamy taka stratę do Łobżenicy, ale taka bywa piłka – tłumaczył po zakończeniu meczu trener Piotr Sochacki.

Łobzonka Wyrzysk – Farmutil Orkan 0:4 (0:1)

Kostecki 2, Gasztold, Gałecki