Wrzesień za nami!

Wrzesień to miesiąc, w którym rozegraliśmy aż 7 spotkań. Pięć z nich to oczywiście mecze ligowe, do których dołączył puchar rozgrywany w środku tygodnia. Ciężka praca była do wykonania przez ostatnie 30 dni, a zespół walczył o kolejne zwycięstwa. Niestety ze zmiennym szczęściem..

Początek miesiąca to zdecydowana motywacja w zespole i chęć poprawienia humorów po derbowej porażce z Lubuszaninem. Do Śmiłowa przyjechał obecny wtedy wicelider tabeli LKS Gołuchów i musiał przełknąć gorycz porażki. Nasza drużyna rozegrała przyzwoite zawody inkasując komplet punktów. Na wyjazdowy mecz do Międzychodu jechaliśmy podbudowani ostatnim zwycięstwem. Po sennym początku zespół Warty sprowadził Nas na ziemie i po 10 minutach przegrywaliśmy już 2-0. Mecz zakończył się wynikiem 4-1 dla gospodarzy, a nasza gra pozostawiała wiele do życzenia. Czas na rehabilitację przyszedł już w środę, w meczu pucharowym z Iskrą Krajenka. Nie bez problemów udało się wygrać z przedstawicielem A Klasy 2-0. Rywal mocno się postawił, a dodatkowo stan murawy pozostawiał wiele do życzenia. Następnym przeciwnikiem Orkanu był inny beniaminek – Zjednoczeni Trzemeszno, który zanotował całkiem przyzwoity początek sezonu będąc w czołówce tabeli. W tym meczu pokazaliśmy jednak pazur i po dwóch kwadransach prowadziliśmy już 3-0. Szkoda dwóch straconych bramek na przestrzeni meczu i niepotrzebnie szarpanej i nerwowej końcówki. Komplet oczek został jednak w Śmiłowie!

Kolejne spotkania ligowe to już wyjazd do Wrześni i mecz na własnym stadionie z Sokołem Pniewy. W tym pierwszym ponownie zawiodła skuteczność. Początek spotkania rewelacyjny w Naszym wykonaniu, jednak mecz niestety trwa 90 minut, a rywal zaaplikował Nam 2 bramki nie tracąc żadnej. Pozostał niedosyt i rozczarowanie. Znowu zabrakło zimnej krwi pod bramką przeciwnika. Przyszedł czas na pucharową rozgrywkę i pojedynek z Iskrą Szydłowo. Po pechowym dla Nas meczu odpadliśmy po rzutach karnych i zakończyliśmy rozgrywki w Okręgowym Pucharze Polski. Meczem zamykającym miesiąc był pojedynek z Pniewami. Sokół, podobnie jak Zjednoczeni to beniaminek, który również zaliczył dobry start, jednak był jak najbardziej w zasięgu naszej ekipy. I mimo czerwonej kartki przy stanie 0-0 w 60 minucie udało się zgarnąć pełną pulę i pokonaliśmy rywala 1-0.

Widać, że Naszym atutem jest własne boisko, na którym systematycznie punktujemy. Czas jednak zacząć również zdobywać oczka na boiskach rywali! Dzięki temu będziemy mogli ustabilizować sytuację w tabeli. Szkoda, że tak szybko pożegnaliśmy się z Pucharem, ale taka jest piłka i pisze różne scenariusze. W potyczkach ligowych bilans pozytywny 3-0-2. Jednak patrząc na potencjał drużyny stać Nas na więcej! Szczególnie patrząc na ilość stwarzanych sytuacji w poszczególnych meczach. Czegoś brakuje, ale miejmy nadzieję, że to wreszcie ruszy i będzie tak jak być powinno!!!