NOWE TWARZE ORKANA – WOJTEK WYPUSZ
W przerwie zimowej do naszego zespołu dołączyło dwóch nowych zawodników. Jednym z nich jest Wojtek Wypusz – były gracz 4 ligowego Lubuszanina Drezdenko. Zadaliśmy Wojtkowi kilka pytań.
Jakie czynniki zadecydowały o przejściu do Orkana Śmiłowo?
Chęć grania bliżej domu. Miałem kilka propozycji, ale Orkan był najbardziej konkretny i najszybszy. Spodobało mi się to, że zarząd i trener bardzo chcieli mnie u siebie, dlatego z innymi klubami już nawet nie rozmawiałem. Dodatkowo to, że jest jakiś cel sportowy i fajna drużyna z perspektywami na przyszłość.
Jak przyjęli Cię nowi koledzy w szatni?
W szatni zostałem przyjęty super. Z kilkoma chłopakami grałem już w innych klubach, a innych znałem z widzenia i z boisk, więc czułem się dobrze, a po kilku treningach to tak jakbym grał z nimi już przynajmniej sezon. Atmosfera w zespole jest bardzo pozytywna i fajna.
Jak oceniasz dotychczasowe treningi i grę zespołu po rozegranych sparingach i meczu pucharowym?
Na pewno na plus frekwencja i zaangażowanie na treningach. Nikt się nie oszczędza, każdy walczy o skład, ale oczywiście w zdrowej rywalizacji. Mecze sparingowe na plus. Każdy chciał się w nich pokazać i różnie to było, ale wiadomo ciężkie treningi też swoje zrobiły. Nie w każdym meczu mogliśmy skorzystać ze wszystkich zawodników, ale były to dobre sprawdziany, gdzie trener mógł przećwiczyć różne warianty pod ligę. Mecz pucharowy to ciężki teren, gdzie mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale gospodarz się postawił i pozostawił po sobie dobre wrażenie – na pewno do przerwy. Ale tak to pewnie będzie wyglądało w lidze, gdzie większość zespołów będzie ustawiało tak zwany autobus i czekało na nasz błąd i na kontrę. Ale myślę że mamy na tyle doświadczonych i dobrych zawodników że sobie poradzimy.
Czego życzysz sobie i nowej drużynie na koniec rozgrywek?
Sobie jak i całej drużynie przede wszystkim zdrowia i szczęścia bo to jest najważniejsze. Jak najmniej kontuzji i kartek. A ogółem oczywiście awansu do 4 ligi i zajścia jak najdalej w pucharze polski bo to też fajna przygoda.
Kiedy zobaczymy Cię na boisku?
Mam nadzieję, że jak najszybciej, bo jestem głodny gry i brakuje mi treningów i grania. Myślę optymistycznie, ale datami nie będę rzucał i nie ma się co spieszyć, bo przy tego typu urazach czas i rehabilitacja są najważniejsze. Ale wierzę że jak najszybciej – tak aby być już gotowym w 100% na najważniejsze mecze sezonu, tak aby pomóc kolegom, trenerowi i klubowi w awansie do 4 ligi.
fot. Lubuszanin Drezdenko