Inauguracja za 3 punkty!
Choć to była trzecia kolejka wiosennej rundy, nasz zespół rozegrał dopiero pierwsze spotkanie ligowe po zimowej przerwie. Pogoda w końcu dopisała i bez przeszkód udało się odegrać mecz.
Na boisko wyszliśmy zmotywowani, chcieliśmy wygrać. Pierwsza połowa spotkania w naszym wykonaniu bardzo chaotyczna. Niedokładne i niecelne podania uniemożliwiały przeprowadzenie akcji, która mogłaby zagrozić bramce rywala. Mecz toczył się w środku pola, ale nie byliśmy w stanie stworzyć sytuacji do zdobycia bramki otwierającej wynik. Po faulu na zawodniku Sokoła i rzucie wolnym z 25 metra tracimy pierwszą bramkę. Zawodnik uciekł naszym obrońcom i po strzale głową dał prowadzenie drużynie z Damasławka. Zmobilizowani stratą gola, gracze Orkana zaczęli szanować piłkę i dokładniej ją rozgrywać. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. Tatera w swoim stylu wykonał rajd prawą stroną boiska, dośrodkował w pole karne, gdzie na piłkę wbiegał Wiśniewski i głową – tzw. ‘szczupakiem’ zdobył wyrównującą bramkę. Do końca pierwszej połowy obraz gry i wynik nie uległy zmianie. Do przerwy 1:1.
Przerwa pozytywnie wpłynęła na naszych zawodników i po zmianie stron oglądaliśmy zupełnie inny Orkan niż w pierwszej odsłonie meczu. Zmotywowani słowami trenera Miedzińskiego w szatni, nasi gracze przeprowadzali szybkie i przemyślane akcje. Chcieliśmy udowodnić, że na naszym boisku to my rozdajemy karty. Kolejne próby ataku na połowie przeciwnik zaczęły przynosić efekty. Po podaniu Kozaka, Taterze nie pozostało nic innego jak dołożyć nogę do piłki i cieszyć się z bramki dającej prowadzenie. Stracona bramka podcięła skrzydła zawodnikom Sokoła, co skrzętnie wykorzystali nasi gracze. Stwarzaliśmy dogodne sytuacje do zdobywania kolejnych bramek. Jedną z takich akcji ponownie wykorzystał Mateusz Tatera, dając komfort dwubramkowej przewagi swojej drużynie. Trener Miedziński na boisko wprowadził Urbańskiego, Koca i Palacza, lecz po zmianach kadrowych wynik nie uległ zmianie. Po końcowym gwizdku 3:1.
Obecnie zajmujemy drugie miejsce w tabeli za prowadzącą Koroną Stróżewo, do której mamy 3 punkty starty. Warto jednak dodać, że nasza drużyna rozegrała jedno spotkanie mniej.
Skład: Szak, Purczyński (Jagodziński), Mikołajczak, Zieliński, Rusiecki, Kosiński, Kozak, Michorek, Tatera (Palacz), Wiśniewski (Koc), Ginda-Kopeć (Urbański). Na ławce Adamski.
W środę rozegramy kolejne spotkanie Pucharu Polski – półfinał. Na własnym boisku spotkamy się z drużyną Pogoni Łobżenica. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.30. Serdecznie zapraszamy na ulicę Sportową.