Mateusz razy dwa
Zasłużyliśmy na trzy punkty! Rzeczywiście to był mecz rundy jesiennej w grupie północnej PKO. Sparta Złotów bardzo starannie się do tego starcia przygotowała. My podeszliśmy bardzo zmotywowani, ale bez przesady. Żadnych basenów dzień przed – jak rywale – czy wspólnych śniadań, u nas nie było.
W wyjściowej kadrze zabrakło m.in Urbańskiego oraz Gałeckiego. Pierwszy miał kłopoty zdrowotne, za drugiego w lini pomocy trener Sochacki postawił na Olufiemiego.
– Urban był na antybiotykach. Gałę i Forysia posadziłem na ławie. Za pierwszego zagrał Kostek. Mailem nosa, bo zaliczył trzy asysty. Forys za bardzo ofensywny, a chciałem zablokować im skrzydło. Z kolei Gał z kolei za niski. Do środka potrzebowałem takiego Timka, bo wiedziałem jak grają stałe fragmenty gry – tłumaczy trener.
Pierwsze trafienie dla nas w I połowie. Asystował Kostecki, a bramkę zaliczono najskuteczniejszemu do tej pory w zespole Mateuszowi Taterze. W II połowie znów asysta Kosteckiego i gol Dawida Poznańskiego. Swoją wyższość udowodniliśmy golem Tatery.
Goście winę za porażkę próbowali zrzucić na sędziego. Prawda jest, że sędzia słabo prowadził zawody. Mylił się w jedną i drugą stronę. Nie miał najlepszego dnia, o czym mówił po meczu jeden z jego asystentów.
Tak czy inaczej strzeliliśmy dotychczasowemu liderowi trzy gole, nie tracąc żadnego. To o czymś świadczy.
– Wiedziałem, że wygramy – ucinał krotko po meczu Sochacki.
Farmutil Orkan Śmiłowo – Sparta Złotów 3:0 (1:0)
Tatera 2, Poznański
Ludewicz – Rusiecki, Dolny, Kotiuszko, Komenderski – Tatera (87′ Forys), Poznanski (76’Gałecki), Olufemi, Lebiotkowski ( 72″Urbanski), Purczyński (60’Kotowicz) – Kostecki