Cały czas się uczymy
rozmowa z Dariuszem Krupą menedżerem klubu
I mamy koniec sezonu. Dla Orkanu miał być jednak nieco dłuższy?
– Startowaliśmy z kolejnymi nadziejami na udział w barażach. Gwarantowało to tylko pierwsze miejsce w grupie. Straty po pierwszej rundzie do prowadzącej Pogoni Łobżenicy były jednak spore, ale nadzieja była.
Zmienił się trener, doszli nowi zawodnicy…
– I to głównie mam na myśli. Piotr Sochacki zastąpił Krystiana Januzika. Do składu doszli Kostecki, Kotiuszko, Pańczyszyn i Staroń i Purczyński. To jakby nie patrzeć były wzmocnienia. Byliśmy najlepsi W II rundzie. Wygraliśmy 10 spotkań, zdobyliśmy najwięcej bo 38 bramek. Mamy też króla strzelców. Mateusz Kosecki zdobył w sumie 37 goli, w tym dla 24 naszych barw. Runda była dobra.
Dobra, ale zabrakło przysłowiowej kropki nad i … Przytrafiły się Wam słabsze momenty z potencjalnie słabszymi rywalami. Mecz Dziembowem, chyba śni się Wam do dzisiaj?
– To jest sport i wszystkiego nie da się zaplanować. Rzeczywiście mecz u siebie z Notecią Dziembowo zadecydował. Zabrakło nam w końcowym momencie 3 punktów. Zresztą kto wie co by było, gdybyśmy ten mecz nie przegrali. Nie powiedziane jest, że wówczas Łobżenica poległaby w Margoninie.
Co dalej?
– Cały czas się uczymy. Trzeba się z tym spokojnie przespać. Wyciągnąć na chłodno wnioski by na przyszłość nie popełniać podobnych błędów.
Dziękuję za rozmowę