Mamy dużo jakości w zespole

Czy w przypadku zespołu będzie podobnie jak w myśl hasła Zakładów Mięsnych, że tylko co najlepsze jest wystarczająco dobre?

 

Na północy PKO z jednopunktową przewagą liderem jest Farmutil Orkan Śmiłowo. Przede wszystkim temat zespołu poruszyliśmy z Piotrem Sochackim, trenerem drużyny.

W 2016 roku twój zespół zdobył bodajże 59 punktów. Wiosnę skończyliście na drugim miejscu w grupie, jesienią jest długo oczekiwane pierwsze miejsce…

– Miniony rok to pasmo sukcesów Tak mogę śmiało powiedzieć. Odkąd jestem trenerem Orkanu to wygraliśmy zarówno rundę wiosenną, jak i dopiero co zakończoną rundę jesienną. Zdobyliśmy 59 pkt, odnieśliśmy aż 19 zwycięstw, 2 razy remisując i ponosząc tylko 3 porażki.

Może spokojnie z tymi wyliczankami. Oczekiwanego efektu przecież w zeszłym sezonie nie osiągnęliście?

– To prawda, ale o tym zaważyła runda jesienna… Dlatego też dla nas to ciągle mało i chcemy wygrywać dalej co tylko się da!

Co możesz powiedzieć o tegorocznej jesieni?

– Runda jesienna w 90% była taka jakiej oczekiwałem. Praktycznie w każdym meczu to my nadawaliśmy ton wydarzeniom na boisku.

Przepraszam! Oglądałem wasz mecz w Chodzieży. Nie wydaje mi się…

– To akurat był mecz, w którym mieliśmy dwie różne połowy… Wydaje mi się, że ilość strzelonych przez nas bramek świadczy też o tym, że chcieliśmy nie tylko grać efektywnie, ale też efektownie. Zdarzyły nam się co prawda wpadki, te z ostatnią i trzecią drużyną od końca w tabeli, ale taka też jest piłka – nieprzewidywalna. Spróbujemy się zrewanżować w rundzie wiosennej.

Co możesz powiedzieć o zespole?

– Nie będę nikogo wyróżniał. Każdy z zawodników włożył swoją cegiełkę w zwycięstwa zespołu. Mamy bardzo dużo jakości w drużynie i praktycznie w każdym meczu ktoś inny może być pierwszoplanową postacią spotkania. Zresztą, jakby przeanalizować rundę mecz po meczu, to dokładnie tak było.

Najgroźniejszy rywal to Sparta Złotów…

– Gratuluję zespołowi ze Złotowa. Wyniki, jakie odnosili w rundzie jesiennej, są obiecujące. Szacunek za to im się należy. O barażach nie ma jeszcze co myśleć, bo najpierw trzeba wygrać swoją grupę, a to wcale nie będzie łatwe. Co do baraży to obojętne, kto by się w nich nie znalazł, to szanse będą 50/50.

Jaki plan sparingów przygotował Pan w okresie przygotowawczym?

– W okresie przygotowawczym mamy już zaplanowany szereg gier kontrolnych. Praktycznie kalendarz mamy już zamknięty. Próbowaliśmy szukać wymagających rywali i na szczęście udało nam się to zrealizować. Zagramy z Wieleniem, Roskiem, Czarnkowem, Wysoką, Wronkami, Obornikami i z Gołańczą.

Czy przewiduje Pan jakieś roszady w zespole?

– Najważniejszą dla nas sprawą dla nas będzie utrzymanie wszystkich zawodników w klubie. W tej rundzie mieliśmy trochę problemów zdrowotnych. Przede wszystkim Mateusz Kostecki był poza grą praktycznie 2/3 rundy, a nie muszę dodawać ile dla nas znaczy. Mam więc nadzieję, że na wiosnę zdrowie będzie nam dopisywało. Z pracy zagranicą wraca Artur Kwiatkowski, a brak tego zawodnika też można było odczuć w rundzie jesiennej.

Co dalej? Jeżeli znajdzie się jakiś zawodnik, który podniesie poziom zespołu i będzie w naszym zasięgu, to oczywiście postaramy się skorzystać z sytuacji.

Coś od siebie?

– Bardzo dziękuję zarządowi klubu za cały rok współpracy. Zespołowi za zaangażowanie podczas treningów i meczów mistrzowskich. Praca z nimi to czysta przyjemność.

Mam nadzieję, że najlepsze mecze jeszcze przed nami i damy dużo radości sobie, jak również sponsorowi, bez którego nie moglibyśmy funkcjonować w tak dobrze zorganizowanym zespole.

(mat. Tygodnik Nowy)