Przegrana w Pucharze Polski, ale…

DSC03813

Mecz Pucharowy to okazja, żeby trener mógł dać odpocząć podstawowym zawodnikom. Tak też było, w naszej wyjściowej 11 było tylko 2 zawodników z wyjściowego składu z poprzedniego meczu. Również w pierwszym planie znalazło się 2 juniorów, Kacper Ryczek i Paweł Truszczyński, co bardzo cieszy.

Mecz z Szydłowem miał dużo podtekstów. Przed startem sezonu kilku zawodników jak i trener zmienili barwy z Orkana na Iskrę.

Początkowo Szydłowo miało przewagę stwarzając sobie dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Szczególnie groźne był ataki skrzydłami gdzie dryblował Łukasz Skwarek. Pierwsza bramka padła dla gości po rzucie rożnym gdzie w zamieszaniu w polu bramkowym zawodnik Iskry wepchnął piłkę do siatki. Obraz gry nadal się nie zmieniał, aż pod koniec pierwszej połowy po indywidualnej akcji Jakuba Skwarka bramkę strzelił Kacper Palacz po ładnym uderzeniu głową. Był to dobry prognostyk na drugą połowę.

Druga połowa była wyrównana jednak to goście stwarzali groźniejsze sytuacje. Bezprecedensowym bohaterem meczu był Marcin Szak, który wybronił w drugiej części meczu kilka sytuacji sam na sam. Jednak „przyszła kryska na Matyska”. Po rzucie wolnym, piłkę odbił Szak do której dopadł były zawodnik Śmiłowa Artur Kwiatkowski i podwyższył wynik na 2:1. Minuty mijały a my nie mogliśmy zagrozić bramce Skuzy. Aż do 92 minuty….. do końca meczu zostały 2 minuty i nagle po jednym z fauli w środkowej części boiska doszło do przepychanek między zawodnikami. Na boisko wszedł trener i kierownik drużyny gości. W pewnym momencie sędzia liniowy upadł na boisko i sędzia główny przerwał meczu. Doszło do zajścia między sędzią liniowym a kierownikiem Iskry. Ciężko skomentować całą sytuację, jednak wydaję się, że decyzja sędziego była prawidłowa. Czekamy na werdykt odnośnie rozstrzygnięcia meczu.